wtorek, 18 stycznia 2011

Modernizujemy modernizm

Podczas gdy  dworzec w Gdyni, w końcu się remontuje, całe szczęście - z nadzorem renowatora zabytków - SKM postanowiło przeprowadzić renowację, ekhm.. to znaczy modernizację, swojego taboru. 

Dworzec w Gdyni Głównej po zniszczeniu w trakcie II Wojny Światowej został odbudowany w latach pięćdziesiątych (projektu prof. Wacława Tomaszewskiego).  W sierpniu 2008 wpisano go do rejestru zabytków. 

Co ma wspólnego dworzec w Gdyni z taborem SKM? Oba te byty istnieją do dzisiaj i oba są wytworami modernizmu. Jaka jest różnica? Taboru SKM - szumnie "modernizowanego" - nikt nie wpisał do rejestru zabytków..

Jak widać w powyższej tabelce (zrzut ekranu z wikipedii) - najczęściej spotykane na trójmiejskich torach SKM-ki to pomalowane na niebiesko - żółto machiny z datą produkcji sięgającą 1961 i 1976 roku. Natomiast skład widoczny po prawej to EN57 (czyli ten z pierwszego wersu ww. tabelki) - "zmodernizowany" oczywiście, można rzec - "sequel".

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Gdyż podczas mej krótkiej przerwy w blogowaniu ukazały się dwa nowe artykuły na temat najnowszych wieści z frontu walki o przetrwanie SKM. Jeden na portalu trojmiasto.pl kolejny na naszemiasto.pl . W telegraficznym skrócie - oba traktują o nadchodzących innowacjach w roku 2012 (miejmy nadzieję nie inspirowanych  filmem o tym samym tytule).  

Oczywiście artykuły te rozwijają przed nami, niczym latający dywan, wizję cywilizowanej podróży po Trójmieście już, bagatela, za ponad rok! Oprócz tych paranormalnych wizji, podaje się różnorodne wyliczenia, a to coś z kasy SKM, a to może z projektów unijnych. Te bardzo ładne wyliczenia są zaiste interesujące. Dla Pasażerów są to jednak, po prostu - zwykłe pierdoły. Czy SKM chce wiedzieć skąd wytrzaśniemy pieniądze na bilety? Nie. Ich nawet nie interesuje, to że czyjeś dziecko może nie dostać (już przysłowiowego) "ciastka"! 

Wracając do wspomnianego modernizmu. Oba portale podają informację, iż nasze zacne SKM do czerwca 2012 roku - zmodernizuje 22 składy. 

Ciekawe czy zamontują w nich te przeurocze krzesełka z przedziałkiem na oddzielanie półdupków (w sensie anatomicznym, nie metaforycznym), albo te nikomu - bo już na pewno nie samym zainteresowanym -  nieprzydatne platformy dla niepełnosprawnych (ich rozkładanie podobno trwa wieki, poza tym jak to coś rozłożyć skoro w SKM ludzie są stłoczeni niczym sardynki w puszce? No i kto wozi ze sobą śrubokręt?). Na pewno znajdą się tam także toalety z samorozsuwalnymi (nie chodzi mi tu bynajmniej o jakąś wymyślną automatykę..) drzwiami, na których zapewne rozklei się znane już chyba wszystkim nalepki, zabraniające korzystania z WC między Gdańskiem Głównym a Wejherowem.

Ostatnią kwestią jaką dziś poruszę -  jest "wyartykułowana" obietnica modernizacji do wakacji 2012- także peronów. Bardziej niż pewne, jest to, że prawdopodobnie nie będą to perony w Rumi, Redzie czy Wejherowie. Skoro tu SKM i tak jeździ co 15 minut albo pół godziny, to po co się wysilać i cokolwiek zrobić z tymi stacjami? W przypadku remontów planowanych w Gdańsku czy Gdyni SKM dogaduje się z PKP bez problemu. Najwyraźniej "bez problemu" kończy się na stacji Gdynia Cisowa.

Ale nie, jednak nie - przypomniała mi się jedna przedzimowa modernizacja, jaka miała miejsce na peronie w Wejherowie Nanice. Na prawdę przysłużyła się ona wielu ludziom, być może ktoś z Was pamięta tę atrakcję.. Mianowicie na owym peronie, na samym jego skraju, czyli krawędzi, zatem części która sąsiaduje z wspominaną już "magiczną otchłanią" i części którą trzeba nadepnąć - nie ma innego wyjścia by wsiąść do SKM-ki. To znaczy, w zasadzie - jest jedno wyjście, tak - to czynność którą Pasażerowie w Nanicach przez prawie pół roku musieli wykonywać. Musieli oni... skakać! Tak. Skakać. Z peronu do pociągu. Jaki był tego powód? Już wyjaśniam. Peron w Nanicach po prostu się.. ukruszył(!) Przez co powstały wyrwy na krawędzi, i to nie w jednym miejscu. Oczywiście jak to erozja - postępowała. Dopiero chwilę przed pierwszymi opadami śniegu ktoś postanowił załatać owe ubytki w powierzchni peronu. Czy mnie to dziwi? Tak, chociaż obawiam się, że wcale nie powinno?


3 komentarze:

  1. Wymienili też wszystkie latarnie i peron jest teraz elegancko oświetlony tak, że widać go z kosmosu. Ale kto by tam zauważył rzędy 10-metrowych latarni.

    OdpowiedzUsuń
  2. i jest nowo biedronkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czekamy na profil psychologiczny dyrektora marketingu sc-fi SKM (wczesniej byl kerownikem w branzy nieruchomosci)Marcina Głuszka vel. jazzzy Głuszol (podczas jednego z wywiadów do bodajże telewizyjnej trójki, powiedział odnośnie Biura Obsługi Klientów w Gdyni..."...a z głośników będzie się sączył jazzz )

    OdpowiedzUsuń